wtorek, 17 września 2013

Zaz­drość nie wie, co sen i po cichu zabija.

Żyjecie w symbiozie niczym morskie ukwiały i pustelniki. Jedno czerpie od drugiego, nie umiecie bez siebie istnieć. Ten wydawałoby się idealny stan nie trwa jednak wiecznie. Akwen, w którym żyjecie nie jest waszą własnością. Mimo obopólnej niechęci, wokoło zaczynają pojawiać się inne stworzenia.
Początkowo znosisz to godnie. Zauważasz, że nic się nie zmienia. Nadal patrzy na Ciebie tymi samymi maślanymi oczyma, wciąż w Tobie szuka ratunku. Ogarnia Cię błogi spokój, tracisz czujność. I przeciwnik to wykorzystuje.
Tak go nazwałeś. Uważasz go za wroga, rywala, oponenta. Robisz wszystko, by się go pozbyć. Jesteś gotowy na podjęcie naprawdę zdecydowanych kroków. Zaczynasz planować jak w niego uderzyć. Wyszukujesz słabych punktów, obserwujesz, przeprowadzasz szereg analiz. Przestajesz sypiać, szkoda Ci czasu na odpoczynek. Boisz się, że on uderzy pod osłoną nocy. Widzisz, że jest z Tobą coraz gorzej, zmęczenie coraz bardziej odciska swe piętno.
Aż pewnego dnia nie masz sił. Twoja bratnia dusza bardzo na tym cierpi. Przecież jesteście jak jeden organizm, gdy jedno z Was słabnie, drugie nie może przejść nad tym obojętnie. Ona koniecznie chce poznać powody Twego niedomagania. Ma przypuszczenia, ale nie chce w nie wierzyć. Czy On naprawdę może być tak głupi, by być o mnie zazdrosnym? O istotę, która bez niego umiera i której przez myśl nie przejdzie jakakolwiek nieuczciwość. 
Niestety kochany ukwiałku, Twa hipoteza jest słuszna. On umierał, po cichu, bez zbędnych fajerwerków. A robił to, bo opanowały go toksyczne emocje. Zazdrość nigdy nie jest dobrym doradcą. To ona powoduje, że ogromna świeczka uczucia z dnia na dzień stale traci wosk. Początkowo to strata kilku kropli, niezauważalna gołym okiem. Niestety, niepowstrzymana, w niedługim czasie pozostawi tylko ogarek. I minie sporo chwil nim pszczółki zapracują na nową świecę. Ale po cóż dokładać tym pracowitym owadom dodatkowej roboty? Dajcie im spokój i wierzcie w swoje ukwiały!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz