Jednak najpierw zadać sobie musisz pytanie, czy to w ogóle jest możliwe. Czy kiedykolwiek posiądziesz tę wiedzę, której pragnie tak wielu. Umiejętność zrozumienia, co kryje się
w zakamarkach umysłu osoby tuż obok, ale i tej z przeciwnego, ziemskiego bieguna.
Zaczynasz popadać w obłęd, niczym alchemicy, którzy dla legendarnego kamienia filozoficznego daliby się pokroić. To byłoby coś niebywałego, spektakularnego, o czym mówiono by długo i głośno. Dlatego coraz bardziej i bardziej analizujesz, obserwujesz, zagłębiasz się w istotę sprawy. Jednak, nie wiedząc dlaczego, czas płynie, a Ty nadal tkwisz
w punkcie wyjścia. Nie zmieniłeś lokalizacji, ale poziom Twej frustracji wzrósł
w zastraszająco szybkim tempie.
Myślisz, rozważasz, dumasz, analizujesz, spekulujesz, zastanawiasz się... Aż, nie wiadomo skąd, obiektem Twoich rozważań stajesz się Ty sam. Z całych sił próbujesz zrozumieć przyczyny swoich zachowań, decyzji, wyborów. Wracasz do przeszłości, coraz dalej i dalej. Jesteś coraz młodszy i coraz bardziej zagubiony. Nie jesteś w stanie znaleźć wyjścia z tego labiryntu myśli. Nie umiesz rozpracować kogoś, kogo przynajmniej teoretycznie, znasz najlepiej na świecie.
I wtedy przychodzi olśnienie. W okamgnieniu porzucasz swoje rozważania i wracasz do rzeczywistości, która już bardzo za Tobą tęskniła. Przestajesz zastanawiać się nad czymś, czego pojąć się nie da. Dochodzisz do, wydawałoby się, prostych wniosków. Jeśli nie umiesz zrozumieć siebie, nigdy nie zrozumiesz drugiego człowieka. A co najważniejsze, stwierdzasz, że jest to piękne. W końcu pięknie jest być tajemnicą.
*** Tytuł posta to cytat z niesamowitej, choć wymagającej lektury-
Julio Cortazar Gra w klasy
Julio Cortazar Gra w klasy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz