W mądrej książce czytasz, żeby swój wybór napisać na kartce. Podobno słowo pisane ma większą moc niż mówione. Kiedy coś przelejesz na papier, czujesz się za te słowa bardziej odpowiedzialny i podświadomie dążysz do ich realizacji.
Wybrałeś drogę, którą chcesz kroczyć. Brawo, to ważny krok do przodu. Tylko niestety nie rozumiesz, że samo nakreślenie trasy nie jest zdobyciem szczytu. By wejść na górę, najpierw trzeba się porządnie zmęczyć. Często mieć dość, umierać z wykończenia, poddawać się co minutę, a podnosić po dwóch. Wiadomo, do takiej eskapady trzeba się należycie przygotować. Poznać topografię terenu, zgromadzić mapy, znaleźć miejsce postoju
i odpoczynku, a wreszcie spakować niezbędny ekwipunek. Czasem te wszystkie czynności męczą bardziej niż późniejsze wchodzenie po stromym zboczu.
Może dlatego ich unikasz? Nie masz odwagi, by podjąć wyzwanie. Ale nie masz też odwagi, żeby zrezygnować z raz podjętej decyzji. Skoro złożyłeś pisemną deklarację, czujesz się zobowiązany w niej trwać. Nieważne, że z perspektywy czasu dostrzegasz coraz więcej przeszkód w realizacji zamierzenia. Dla Ciebie liczy się to, że jesteś wierny sam sobie.
Wierny, ale niekonsekwentny. Wybrałeś drogę, ale nie obrałeś sobie celu. Idziesz, ale nie wiesz gdzie i po co. Nie masz pojęcia co czeka Cię na końcu trasy. Bo sam tego końca nie określiłeś.
Tak, wyznaczenie celu nie jest łatwe. Nie dość, że to wielkie zobowiązanie, a więc
i odpowiedzialność, to jeszcze niesamowicie czasochłonne. Sam wybór nie wystarczy. Potrzebna jest także ogromna samodyscypilna, żeby sprawdzać jak wywiązujesz się z raz postawionego sobie zadania.
Dlatego usiądź raz jeszcze nad kartką, na której napisałeś obraną drogę. Zastanów się czy rzeczywiście jest ona dla Ciebie najlepsza. Nie upieraj się, jeśli w to nie wierzysz. Naprawdę, decyzję można zmienić. Jednak jeśli uważasz, że to była dobra decyzja, wyznacz sobie konkretną metę- szczyt, na którym chcesz wbić swoją flagę. A, no i zapisz ten cel. Przecież wtedy na pewno go osiągniesz, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz