w stadzie, a kiedy wykluje się maleństwo, zachowują się naprawdę dziwnie. Bedzietne zwierzęta otaczają pisklę, wręcz atakują je, chcąc zdobyć dla siebie. W trakcie przypływu tej szaleńczej miłości małe odnoszą rany, uciekają, chowają się pod lodem, a nawet umierają. Uczucie rodzicielskiej troski przeradza się w żądzę posiadania i brak zrozumienia dla drugiej istoty.
A czy Ty nie byłeś choć raz takim malutkim pingwinkiem, który dopiero co przyszedł na świat? Który jest bezbronny i słaby, a zamiast opieki dostaje grono męczących opiekunów. Doradców, dla których nie do pojęcia jest fakt, że może jedyne czego naprawdę pragniesz to samotność. Bycie tylko z samym sobą, kontemplowanie cierpienia, budowanie wokół siebie pewnej tajemnicy. Przecież dopiero będąc bez ludzi nie musisz nikogo udawać, nie potrzebujesz skrywać negatywnych emocji, nie powstrzymujesz łez.
Ktoś może powiedzieć, że powinieneś się cieszyć. Masz wokół siebie gromadkę, która pociesza, przytula, klepie po ramieniu i wciąż powtarza, że jutro będzie lepiej. Tak, to prawda. Tylko stara mądrość ludowa głosi, że nawet kota można zagłaskać na śmierć.
Dlatego desperacko prosisz o chwilę tylko dla siebie. Czas na przemyślenia, refleksje, analizy. A może przede wszystkim na to, by wreszcie stwierdzić co tak naprawdę tkwi
w Twoim sercu. I kiedy zdasz sobie z tego sprawę, wtedy łatwiej będzie Ci rozmawiać
z ludźmi.
w Twoim sercu. I kiedy zdasz sobie z tego sprawę, wtedy łatwiej będzie Ci rozmawiać
z ludźmi.
Rozmawiać, śmiać się, mieć dystans do minionych wydarzeń. Nie krzywić się na dźwięk niektórych imion, nie płakać na widok pewnych zdjęć. Przepracować w ciszy i spokoju obecną sytuację, cieszyć się z niej i uśmiechać się, nawet do tych, wydawałoby się, naprzykrzających się pingwinów. W rzeczywistości nie stoją one nad Tobą, by Cię męczyć. Są dlatego, że im na Tobie zależy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz