Jak to jest możliwe? Bo to kwiat dany w prezencie od przyjaciela. I przejął cechy pierwszego właściciela. Ślepo wierzy, ma nadzieję, jest cierpliwy. Zapomina o złych momentach, jak głupi cieszy się choćby z małej oznaki zainteresowania. Możesz nazywać go naiwniakiem, głupcem, ślepcem. Trafniej jednak będzie powiedzieć, że jest on owocem prawdziwego uczucia.
Bo przyjaźń takim właśnie uczuciem jest. Wiadomo, rodzina to podstawowa komórka życia społecznego, w której się rodzisz i socjalizujesz. Nie masz jednak wpływu na to czy urodzisz się w centrum Starego Kontynentu czy na azjatyckiej prowincji. To nie od Ciebie zależy status społeczny rodziców, wygląd rodzeństwa, geny dziadków. Są to tak zwane czynniki zdeterminowane odgórnie.
Żeby życie nie było takie smutne, Bóg dał Ci możliwość stworzenia drugiej, własnej rodziny. I nie musisz czekać do 18 urodzin, bo nie chodzi tu o ślub, dzieci i dom z ogródkiem. Dostałeś o wiele większy skarb- możesz wybierać sobie przyjaciół. W piaskownicy decydujesz czy zbudujesz zamek z tą dziewczynką w dwóch warkoczykach czy piegusem
z bloku obok. W przedszkolu wybierasz swój obiekt westchnień, którego obdarujesz pierwszym, niewinnym całusem. W szkole siądziesz w ławce z kujonem albo klasowym klaunem. To od Ciebie zależy czy będzie ich mnóstwo czy zostaniesz sam jak palec. Jesteś kowalem własnego losu.
Pomyśl sobie jak wielkie to dobrodziejstwo. Siostra Cię nie rozumie, masz przyjaciółę. Mama wrzeszczy, wyżalisz się kumplowi. Są obiektywni, bezstronni, pomocni. Tworzą wraz z Tobą taki równoległy świat, do którego krewni nie mają dostępu. I to nie dlatego, że tam nie pasują. A dlatego, że takie jest odwieczne prawo natury. Z rodziną wychodzisz dobrze tylko na zdjęciu. Z friendsami masz zdjęcia w trzech czwartych nienadające się do publikacji. Bo to z nimi przeżywasz chwile, których nie zapomnisz. I o których lepiej, by nie wiedzieli rodzice.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz