środa, 26 lutego 2014

Głębo­kie są tyl­ko uczu­cia, które się uk­ry­wa. Stąd siła uczuć podłych.

Siedzisz i myślisz. Dumasz i nic. Rozważasz a nie rozumiesz. Ciekawość Cię obezwładnia, tlen powoli się kończy. Tak bardzo chcesz pojąć dlaczego niektórym jest łatwo, gdy Tobie wiecznie pod górę. Skąd bierze się u nich taka obojętność, praktycyzm i poprzestawanie na małym, na tym co pozostaje.
Z pomocą mogą przyjść Ci słowa wiersza: 

Reszta

Ofelia odśpiewała szalone piosenki
i wybiegła ze sceny zaniepokojona,
Czy suknia nie pomięła się, czy na ramiona 
spływały włosy tak, jak trzeba.

Na domiar prawdziwego, brwi z czarnej rozpaczy
zmywa i - jak rodzona Poloniusza córka -
liście wyjęte włosów liczy dla pewności.
Ofelio, mnie i tobie niech Dania przebaczy:
zginę w skrzydłach, przeżyję w praktycznych pazurkach. 
Non omnis moriar z miłości   *


Jak widzisz, nie tylko Tobie zdarzają się chwile refleksji. Poetka także widzi wokoło siebie osoby, które potrafią dostosowywać się do sytuacji, wybierać wygodną egzystencję niż piękną śmierć. Dla których pomięta suknia czy ilość liści we włosach jest ważniejsza od nieszczęśliwej miłości. Którym wystarczy reszta. Tylko od Ciebie zależy czy spalisz się 
w ogniu uczuć czy przetrwasz, zadowalając się odpadami.



* wiersz Wisławy Szymborskiej

niedziela, 16 lutego 2014

Dzieci to nie są książeczki do kolorowania. Nie da się wypełnić ich swoimi ulubionymi kolorami.

Starałeś się. Odkąd pamiętasz tak bardzo się starałeś. Robiłeś wszystko, by zasłużyć chociaż na maleńką pochwałę. Często wbrew sobie. Właściwie to zawsze. Nie pamiętasz sytuacji,
w której mogłeś pokazać swoje prawdziwe ja. Kto inny trzymał kredki.
Ktoś, kogo nie obchodziło, że nie znosisz różowego. Ktoś, kto miał bardzo ograniczoną paletę barw. Dla niego nie istniał cień ani biała plama. Wszystko musiało być dokładnie pokolorowane, bez fuszerki. Nie znosił słowa sprzeciwu. Nie rozumiał, że jego wizja jest nieestetyczna i kompletnie nie oddaje ducha czasu. Ważne, że była jego.
Aż dziwne, że nie wypowiadając głośno swojego zdania, w ogóle je miałeś. Im bardziej Cię ograniczano, narzucano Ci co i jak masz robić, tym bardziej wewnątrz Ciebie powstawał obraz ukochanej rzeczywistości. Pięknej, a jednak, wydawałoby się nieosiągalnej. Gdzie nie wszystko jest ponure i stonowane. W której panuje harmonia, ale jest też miejsce na poprawki. Tam panuje wolność.
Nie sądziłeś, że Twoje wyobrażenia mogą się ziścić. Że pewnego dnia Twój kreator przestanie mieć nad Tobą władzę. Stałeś się na tyle dojrzały, by powiedzieć mu: Nie! Jesteś gotowy, by przejąć pudełko z kredkami. masz świadomość, że nie jest to łatwe zadanie. Nie wszystkie kolory dobrze się ze sobą komponują. Niestety, trzeba być przygotowanym i na to, że zamiast arcydzieła, bardziej zbliżysz się do kiczu. Piękne jest to, że będzie to Twoje własne niepowodzenie.
Poza tym istnieje gumka. Tak, wiadomo kredek tak dobrze nie ściera jak ołówka. Często zostawia ślady. Ale to nie jest powód do smutku. Każdy, nawet najmniejszy, ślad po użyciu gumki przypomina Ci, że stworzenie dzieła nie jest łatwe. Tylko trening czyni mistrza.
A mając narzędzie łatwiej jest osiagnąć warsztat.

czwartek, 6 lutego 2014

Gwałtowne zmiany nie udają się, później kikut boli przez całe życie.

Masz dość. Nie chcesz już takiego życia. Takiego wadliwego, niepoukładanego, bezcelowego. Postanawiasz zmienić rzeczywistość. Tu i teraz. Wszystko co było złe zamienić w dobre, zakłamane w prawdziwe, nieprzemyślane w rozsądne. Dokładnie to sobie zaplanowałeś. Jutro wstaniesz wraz ze świtem i nic już nie będzie takie same.
Otwierasz ciężkie powieki a w uszach wibruje niesamowicie denerwująca melodia budzika. Specjalnie położyłeś telefon jak najdalej od łóżka, by ustawiane kolejno drzemki nie zniszczyły wizji idealnego poranka. Niestety, zamierzenia- realia 0-1. Przespałeś nie tylko poranek, ale i przedpołudnie.
Trudno słowami odpisać Twą wściekłość, gdy wreszcie wyspałeś się za wszystkie czasy.
Nie mozesz pojąć jak to mogło się stać. Przecież dziś miało być inne niż wczoraj. Inne czyli lepsze. Tak bardzo chciałeś, żeby się powiodło, a podobno to nastawienie jest najważniejsze. To dlaczego się nie udało, no dlaczego?!
Ogarnia Cię zniechęcenie. To się nie może udać. Nie zmienię swojego parszywego życia. Pora się z nim zaprzyjaźnić. Nie zamierzasz się już starać, bo i po co. Szkoda, tak cennego dziś, czasu. Nic tak nie frustruje jak osobista porażka. Skutecznie podcięła skrzydła
i pozbawiła perspektyw. Jednak to Ty i nikt inny jest ojcem przegranej.
Tak, właśnie Ty. Możesz się dziwić, niedowierzać, spierać, ale faktów nie zmienisz. Pragnąłeś zmian od razu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdzki. Czary-mary, hokus-pokus... już jesteś idealny! Przecież wiesz, że to tak nie działa. Nie urodziłeś się z błyskawicą na czole, a Hogwart nie stoi otworem.
Żyjesz w konkretnym miejscu, w wyznaczonym czasie. Masz swoją historię, pisaną czasem
z nutką optymizmu a czasem przepełnioną goryczą. Choćbyś bardzo się starał, nie znajdziesz gumki, którą wymażesz to, o czym najchętniej byś zapomniał. Ale nie myśl, że sytuacja jest bez wyjścia. Zawsze jakieś istnieją. A jedno z nich jawi się jako bardzo rozsądne i skuteczne. Zmieniaj krok po kroku. Będzie mniej bolało.