i odpowiedzialnie podejdziesz do każdego powierzonego Ci zadania. Twoja samodycyplina
i kontrola nad sytuacją zasługuje na podziw. Nie przyszło to łatwo. Musiałeś wyćwiczyć swoje ciało i umysł, by chciały się Ciebie słuchać. I kiedy wreszcie tak się stało, oduczyłeś się współpracy, która mogłaby zniszczyć Twój misternie przygotowywany plan.
Dlatego ludzi trzymasz na dystans. Dzielisz się z nimi, tylko wtedy, gdy jest to naprawdę niezbędne. Uważasz, że prędzej czy później i tak zawalą, a Ty będziesz musiał naprawiać ich błędy. Więc prewencyjnie do tych błędów nie dopuszczasz. Tak samo jak nie dopuszczasz do siebie myśli, by ktoś w ogóle mógł działać tak dobrze jak Ty.
Aż wreszcie Twoja perfekcyjna machina powoli przestaje działać na pełnych obrotach. A tu jakaś śrubka wypadnie, a tu jakiś pasek się urwie. Nie masz pojęcia jak to się stało, że Twoje perpetuum mobile zaczyna odmawiać posłuszeństwa. Z całych sił próbujesz przywrócić mu dawną świetność, lecz przynosi to tylko odwrotny skutek. Jesteś coraz bardziej sfrustrowany, a pracy jedynie przybywa.
I wtedy pojawia się myśl, którą przez tyle czasu systematycznie od siebie odsuwałeś. A może jednak inni ludzie też coś umieją? Może warto zaryzykować i obdarzyć ich zaufaniem? Może wystarczy wyciągnąć do nich swą dłoń i podzielić się sobą?
A gdy już tego dokonasz, możesz przekonać się, że tylko dzieląc z kim życie, masz szansę przeżyć je w pełni. Ta druga osoba pokaże Ci perspektywę, o której dotąd nie miałeś pojęcia. Ubogaci Cię tak, że już nigdy nie będziesz tym samym człowiekiem. A przede wszystkim umocni, gdy Twoje siły zaczną słabnąć. Bo pół trudności to już nie cała!