środa, 25 czerwca 2014

Tak to już by­wa, że kiedy człowiek ucieka przed swoim strachem, może się prze­konać, że zdąża je­dynie skrótem na je­go spotkanie.

Strach. Jeden z najlepiej znanych człowiekowi stanów. Właściwie boisz się od początku swojego istnienia. Najpierw nie chcesz puścić mamusinej ręki, ze strachu przed upadkiem na nierównej drodze. Gdy dorastasz przepełnia Cię lęk przed życiowymi wyborami, które niosą za sobą wiele, często niezbyt miłych, konsekwencji. A kiedy czujesz, że lat Ci przybywa, wtedy niepostrzeżenie zaczynasz obawiać się jakie będzie to przysłowiowe "potem".
W sumie to chyba już trochę do tego przywykłeś. Że zawsze kogoś lub czegoś się bałeś.
Że tak naprawdę nigdy nie byłeś w tej komfortowej sytuacji braku jakiegokolwiek zagrożenia. Na pewno takiego stanu nie da się polubić, ale uczynić znośnym, chyba tak.
Skoro strach tak często Ci towarzyszy, przyjmujesz wobec niego jakieś postawy. Jedną z nich jest bezwarunkowa akceptacja. Stwierdzasz, że nic nie da się zrobić, że sytuacja jest beznadziejna i żadne działanie nie zmniejszy obawy ogarniającej Twoje serce. Dlatego, niejednokrotnie, tak wiele Cię omija. Nie dlatego, że jest to nieosiągalne, ale przez to, że Ty i Twój strach czynicie to niemożliwym do spełnienia.
Jednak czasem zachowujesz się jeszcze inaczej. W głowie zapala Ci się lampka, że coś jest bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Że będzie wiele kosztowało, ale może przynieść niewspółmierne zyski. Zaczynasz intensywnie myśleć, aż sen spędza Ci z powiek.
Aż wreszcie podejmujesz decyzję. Jeśli ucieczkę można nazwać decyzją.
Postanawiasz uciekać, tłumacząc sobie, że tak bardzo się boisz. Tego, co może się wydarzyć, ewentualnych rozczarowań i bólu. A przecież, jeśli odsuniesz od siebie trudność, to ona zniknie, czyż nie? W końcu tak szybko biegasz, nie dasz się dogonić. Jeśli bardzo się postarasz, to wielka obawa niedługo zostanie daleko w tyle.
Ale nie przewidziałeś jednego: Twój strach może być od Ciebie szybszy. Wydawało się to niemożliwe, a jednak. Im bardziej chciałeś się od niego oddalić, tym szybciej biegłeś na jego spotkanie. Każdy krok niepostrzeżenie przybliżał Cię do konfrontacji. A kiedy wreszcie doszło do spotkania, okazało się, że nie należało się bać.
 Bo miłość usuwa lęk.

niedziela, 15 czerwca 2014

Na szczęście trzeba sobie zasłużyć.

Jest to historia o dwóch żabach, które wpadły do słoja pełnego mleka.
Próbują z niego wyskoczyć, ale brakuje im podparcia, a ścianki słoja są zbyt gładkie.
Zniechęcona tymi bezskutecznymi próbami jedna z żab daje za wygraną,
idzie na dno i topi się.
Druga próbuje dalej, stale machając nogami w białym płynie.
Rano siedzi już na grudce masła...

Dlatego, im bardziej mieszasz rzeczywistość, tym szybciej ją skonkretyzujesz i staniesz mocniej na dwóch nogach. Ale by się udało, musisz bezustannie próbować. Świat, w którym żyjesz, jest piękny: może dać Ci jedynie to, czego chcesz. Może nie zawsze otrzymasz to, czego tak bardzo pragnąłeś, ale jedno jest pewne: to co masz, jest tym, czego chciałeś.
Bo jeśli życie składa się z wyborów, to  jest ono takie, jakim chcesz je mieć.
A co ciekawe, często tego nie doceniasz. Wolisz zazdrościć innym, nie widząc szans, jakie masz przed sobą. Ile razy czułeś, że nie realizujesz założeń, choć tak naprawdę nic nie stało na przeszkodzie? Jedynym ograniczeniem było dostrzeżenie, że każde życie ma swoje ograniczenia i swoje nagrody. Warto uznać te pierwsze, a czerpać radość z drugich. 
Twoja rzeczywistość jest taka, jaką sobie wymarzyłeś, bardziej lub mniej świadomie. Zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym świetle. Możesz zacząć się buntować, że przecież nigdy nie chciałeś być nieszczęśliwym. A może spróbuj z odrobiną dystansu ocenić czy Twój nienajlepszy okres w życiu nie został przez Ciebie wywołany, czy sam się o niego nie prosiłeś. Czy przypadkiem zbyt wcześnie się nie poddałeś, widząc, że słój jest gładki, a Ty tak słaby. 
Utonięcie to też jakaś decyzja. Warto jednak zastanowić się czy nie lepiej pozostać przy życiu, zaakceptować, że istnieje się po to, by stale się uczyć. Nie ma ludzi dobrych, ani złych, ani wygrywających, ani przegranych. Są tylko istoty w różnym stopniu rozwoju. Jedne już wiedzą jak powstaje masło, a innym trzeba to dopiero pokazać.